Przyjmuejmy do renowacji pamiątkę rodzinną - bardzo stare, zabytkowe wręcz można by powiedzieć pianino z naszej rodzimej fabyki Arnolda Fibigera w Kaliszu. Numer seryjny instrumentu 1819, co oznacza, że zostało wyprodukowane w 1893 roku. Potwierdza to również sama konstrukcja wewnętrzna instrumentu. Obudowa pianina bardzo okazała, rzeźbione nogi pod klwiaturą, plaskorzeźby na przedniej płycie - w "naszych czasach" już nikt pianina w takiej obudowie nie wyprodukuje. Co więcej - w naszej ocenie wszystkie elementy obudowy są oryginalne, obudowa nie przerabiana, nie unowocześniana w przeszłości, jak to często bywa w wielu przypadkach starych pianin.
Stan instrumentu przed remontem przedstawiają poniższe fotografie. Pianino kwalifikuje sie do renowacji w szerokim zakresie, ale zważywszy na jego wiek, trudno się temu dziwić. Sam upływ czasu i naturalne starzenie się materiałów robią swoje, do tego dochodzą nie zawsze dobre warunki przechowywania - co wcale nie świadczy o tym, że właściciele o niego nie dbali. Wystarczy uzmysłowić sobie, że pianino przetrwało dwie wojny światowe. A utrzymywanie stabilnej wilgotności powietrza w pomieszczeniu z pianinem, w czasie wojny, z pewnościa nie jest dla nikogo priorytetem.
Rozbieramy pianino na części, wyjmujemy mechanizm i klawiaturę. Wstępnie czyścimy z kurzu i brudu. Jak zawsze przy demontarzu mamy okazję bliżej przyjżeć się poszczególnym elementom instrumentu i zaplanować sobie poszczególne prace.
Po wyjęciu mechanizmu i zdemontowaniu klawiatury przystępujemy do rozebrania obudowy i naprawy poszczególnych jej elementów. Bardzo często w tego typu pianinach obudowa jest w wielu miejscach rozklejona. Aby cokolwiek naprawić, najpierw trzeba to zdemontować. W tym konkretnym instrumencie podłoga i podstawy nóg były uszkodzone w znacznym stopniu - przed ponownym wklejeniem do korpusu musimy je naprawić. Takie naprawy to typowo stolarska praca, część elementów naprawiamy i kleimy, część dorabiamy nowych, jeśli jest taka potrzeba.
W następnej kolejności zdejmujemy naciąg strunowy. W przypadku tego Fibigera kołki stroikowe i struny muszą zostać wymienione na nowe, ponieważ kołki nie trzymają, a korozja i ogólnie zły stan strun dyskfalifikuje możliwość ich dalszego używania. Filce strun podobnie - są w rozsypce. Rama żeliwna w omawianym Arnoldzie Fibigerze została przez producenta przyozdobiona całkiem ładnymi malunkami ptaszków. Jesteśmy ostrożni, aby ich nie uszkodzić podczas ściągania strun.
Kontynuujemy prace nad akustyką instrumentu. Sprawdzamy jaki rozmiar powinny mieć nowe kołki, które będziemy zakładać, aby prawidłowo trzymały naciąg. Dorabiamy na wymiar nowe struny basowe i wiolinowe. Naprawiamy uszkodzony most. Czyścimy płytę rezonansową i odnawiamy jej lakier. Robimy również poprawki lakieru ramy żeliwnej w miejscach najbardziej nieestetycznych przebarwień oraz tam gdzie stary lakier odszedł. Tak przygotowaną ramę oklejamy nowymi filcami, sprawdzając również jej ustawienie względem mostów. Po tych pracach możemy już przystąpić do założenia nowych kołków i strun. Nowy naciąg wymaga wielokrotnego podciągania do żądanej wysokości stroju. Nowe struny na początku rozciągają się dość istotnie i gubią strój. Nie ma to związku z tym jak trzymają kołki - rozciąga się drut stalowy z którego zrobione są struny. Najczęściej po kilku strojeniach, wysokość stroju się stabilizuje.
Naciąg założony. Możemy na powrót zająć się obudową. Kleimy uszkodzone części. Czyścimy elementy mosiężne (zawiasy, pedały, zamki). Montujemy nowe rolki - starych niestety nie udało się naprawić. Omawiane pianino Arnold Fibiger ma obudowę wykończoną czarną politurą szelakową. Jest to oryginalna powłoka wykonana przez producenta. Ponieważ w kwestii obudowy nie chcemy, aby instrument po renowacji wyglądał jak nowy - ma być ładnie odnowiony, ale jednocześnie ma wyglądać na stary, wspólnie z właścicielem instrumentu decydujemy o odnowieniu tej politury która jest. W tym celu naprawiamy ubytki powierzchni oraz ją matujemy. Na całą powierzchnię obudowy pianina, na wszystkie jej elementy, nałożymy od kilku do kilkunastu warstw czarnego szelaku. Nie jest naszym celem w tym przypadku wykonanie nowej politury szelakowej na lustro - wysoki połysk, a odnowienie starej politury, którą traktujemy jako bazę. W efekcie uzyskujemy intensywnie czarny kolor obudowy, bez przetarć, z przykrytymi głębszymi rysami i ubytkami, z delikatnym satynowym połyskiem.
A teraz klawiatura. Prace nad klawiszami idą zawsze osobnym torem, niezależnie od obudowy czy akustyki. Czyścimy i polerujemy na połysk skorodowane i zaśniedziałe trzpienie stołu klawiaturowego. Gdybyśmy tego nie zrobili, lub zrobili niewłaściwie, to z pewnością klawisze nie będą pracowały tak płynnie jak powinny, a po niedługim czasie do wymiany na powrót będą filce klawiszy, które zniszczą sie pracując na niewypolerowanych trzpieniach. Stan filców stołu jest opłakany - będą wymienione na nowe. Naprawiamy kość słoniową klawiszy. Niektóre ubytki da się naprawić, przy poważniejszych uszkodzeniach taką płyktę trzeba wymienić na inną dobrą. Wymienić - łatwo powiedzieć. Czasem dobranie płytki z kości rozmiarze, odcieniu i strukturze takiej samej lub przynajmniej podobnej jak reszta klawiszy potrafi zająć kilka godzin. Trzeba mieć do tego anielską cierpliwość. Częstym przypadkiem jest konieczność zrywania i przeklejania na nowow tych płytek, które są ale słabo się trzymają. Wychwytujemy, pod którymi płytkami połączenie klejowe jest już słabe i takie płytki przeklejamy. Naprawione klawisze białe poddawane są chemicznemu wybielaniu, szlifowaniu i polerowaniu. Czarne klawisze wykonane z drewna hebanowego odnawiamy czarnym szelakiem.
Niezależnie pracujemy też nad mechaniką pianina. Wymagała ona przede wszystkim gruntownego czyszczenia, podokręcania wszystkich śrób, wymiany luźnych osiek, wymiany zużytych, wypracowanych filcówi i skórek. Ponieważ chcemy zachować pewną wartość historyczną tego egzemplarza Fibigera, decydujemy się odnowić i zachować młotki i tłumiki te które są. Ich stan na to pozwala. Będziemy musieli wymienić tyko kilka, może kilkanaście filców tłumików, resztę będzie można odnowić. Młotki szlifujemy i profilujemy aby nadać im odpowiedni kształt, który w bardzo istotny sposób wpływa na dźwięk pianina. Po wykonaniu tych prac mechanizm możemy włożyć do instrumentu i wykonać pełną regulację klawiatury i mechanizmu.
Elementy obudowy w zbliżeniach wyszły jak na poniższych fotografiach. Obudowa instrumentu ma wiele elementów rzeźbionych, nietypowo dużą klapę klawiatury i ogólnie jest duże. Teraz, po naprawieniu wszystkich uszkodzeń i odnowieniu obudowy na powrót zaczęło wyglądać bardzo okazale. Jak za dawnych czasów swojej świetności.
Instrument wyszedł naprawdę dobrze. Pięknie wygląda. Ładnie gra. Nie jest to oczywiście pianino do profesjonalnego użytku muzycznego. Zarówno jego wiek jak i konstrukcja sprawiają, że nie spisze się w profesjonalnych zastosowaniach tak dobrze jak współczesne, dużo nowsze pianina. Ale żadne współczesne pianino nie niesie ze sobą takiej historii, tylu lat, które ten instrument "widział" i tylu wydarzeń, których był uczestnikiem. Żadne współczesne pianino nie ma też tak wykonanej obudowy. Instrumentów tego typu jest coraz mniej i naprawdę cieszymy się, że mogliśmy go uruchomić i odrestaurować.
Jeżeli posiadasz takie lub podobne pianino i chciałbyś abyśmy go dla Ciebie wyremontowali to zapraszamy do kontaktu telefonicznego lub przez email. Wstępną ocenę stanu technicznego i wycenę kosztów remontu pianina przygotowujemy bezpłatnie. Wtedy można podjąć decyzję co do dalszych kroków.