Kontakt  Facebook


Remont pianina Bogs & Voigt - przykład

Pianino Bogs & Voigt

Ile trzeba się napracować przy remoncie pianina? Trzeba się napracować dużo, zwłaszcza jak bierze się na warsztat instrument naprawdę mocno doświadczony przez czas i życie. Oto jak przebiegał remont pianina z fabryki Bogs & Voidt - krok po kroku, z opisem prowadzonych napraw. Do naszej pracowni trafiło pianino Bogs & Voigt o numerze seryjnym 33015, który wg katalogów odpowiada rocznikowi produkcji 1917. Normalnie sobie tego nie uświadamiamy, ale proszę sobie wyobrazić jakie to były czasy - w 1917 roku Europa jest pochłonięta piekłem I Wojny Światowej, miliony żołnierzy giną w okopach. Ale poza frontem ludzie próbują żyć normalnie. Dwóch fortepianmistrzów Paul Richard Bogs i Adolf Ernst Voigt produkują pianina w swojej manufakturze w Berlinie przy Warschauerstraße. Czy ten instrument, to kawałek historii, który przetrwał do naszych czasów? Na pewno tak.

Pianino przed remontem prezentuje się jak na poniższych fotografiach. Instrument ma sporych rozmiarów obudowę: 133,5 x 66 x 153cm (wys. x gł. x szer.), ładne zdobienia na przedniej płycie, nogi pod klawiaturą. To dość typowa forma jak na ten okres produkcji. Na pierwszy rzut oka może nawet wydawać się, że jest całkiem sprawne i nie ma wielu uszkodzeń. Ale, żeby się upewnić trzeba przyjrzeć się wszystkiemu z bliska.

Ponowne oględziny na warstacie przed rozpoczęciem prac. No i niestety dokładne oględziny, w dobrym świetle uwidaczniają skalę uszkodzęń i zużycia instrumentu. Praktycznie cała obudowa pianina jest porozklejana, jest też wiele ubytków forniru. Kołki stroikowe są skorodowane i maksymalnie dobite do strojnicy. Okładki klawiszy białych są w wielu miejscach połamane, wyszczerbione lub pęknięte, a oprócz tego bardzo pożółknięte. Brakuje filców tłumików, młotki są mocno zgrane.

Remont instrumentu zaczynamy tu od klawiatury. Stan klawiatury przed remontem widać dokładnie na poniższych zdjęciach. Ponieważ okładki klawiszy białych są z tworzywa sztucznego, którego nie da się naprawić, a które dodatkowo w wielu miejscach już samo odkleiło się od drewna klawiszy. Będziemy je zrywać i wymieniać na nowe. Czarne klawisze też mają już startą powłokę praktycznie zupełnie.

Przystępujemy do wymiany okładek klawiszy białych. Zrywanie starego plastiku czasem idzie łatwo, a czasem bardzo ciężko. Dużo zależy od samego plastiku i kleju jaki zastosował producent. W tym przypadku niestety okładki zrywały się bardzo źle - odchodziły wraz z drewnem klawiszy mocno go kalecząc. Przez to później przed wklejeniem nowego kompletu drewno wszystkich klawiszy będziemy musieli wyrównać, aby nowy komplet nakleić równo i precyzyjnie, tak aby poziom wszystkich klawiszy był jednakowy. Niesie to ze sobą konieczność włożenia dodatkowej pracy w szpachlowanie i szlifowanie klawiszy przed naklejeniem nowego kompletu. Jak mamy przygotowane klawisze, to samo naklejenie nowych okładzin nie jest już na szczęście problematyczne, co nie znaczy, że da się to zrobić szybko. Jeśli wszystkie okładki chcemy mieć dokładnie spasowane i równo naklejone to trzeba poświęcić sporo czasu, aby precyzyjnie to wykonać.

Okładki klawiszy białych wklejone. Ale oczywiście remont klawiatury pianina to nie tylko białe klawisze. Do wyremontowania mamy też cały ramiak klawiaturowy, w którym musimy dokładnie wyczyścić trzpienie prowadzące klawiszy, wyrzucić stare podkładki filcowe i założyć nowe. W przypadku takich starych pianin często też konieczna jest wymiana filców samych klawiszy, aby skasować luzy. Po odnowieniu czarnych klawiszy specjalnym szelakiem możemy włożyć wszystkie klawisze z powrotem do ramiaka. Możemy przyjąć, że klawiaturę mamy gotową - została do zrobienia jej regulacja.

Pora aby zająć się mechanizmem młoteczkowym. Bierzemy go na warsztat i robimy dokładne oględziny, żeby podjąć decyzję o zakresie napraw. Stan mechaniki przed remontem prezdstawiają poniższe fotografie. Niestety nie ma tu dobrych wiadomości. Mechanika jest w opłakanym stanie. Filc młotków jest ścięty na "na płasko" co świadczy o tym, że pianino było w przeszłości dużo grane, ale również że nie było na bierząco serwisowane - luźne ośki i rozregulowane figurki mechanizmu spowodowały, że młotki latały na boki podczas grania, co na pewno znacznie przyspieszyło tempo w jakim zużył się filc młotków. Wcale nie lepiej przedstawia się stan tłumików, których filce są albo bardzo zniszczone albo w ogóle ich nie ma na niektórych dźwiękach, czy tasiemek, które wręcz rozpadają się w rękach kiedy się ich dotknie. Prace nad mechanizmem zaczynamy, natomiast równolegle stolarnia bierze do napraw obudowę pianina.

Naprawy stolarskie obudowy są pierwszą rzeczą jaką musimy zrobić aby obudowę tego pianina odrestaurować. Obudowa jest w wielu miejscach rozklejona, poszczególne elementy nie trzymają się siebie, ruszają się, odpadają. W wielu miejscach od korpusu i płyt odchodzi też fornir, który na nowo doklejamy. Tam gdzie forniry są zniszczone lub zupełnie oderwane, wklejamy nowe okleiny. Klejenia jest naprawdę dużo. Świadczy to tym, że instrument naprawdę wiele przeszedł i nie miał lekko w swoim życiu.

Naprawione wcześniej i poklejone elementy obudowy oraz sam korpus możemy teraz oszlifować ze starego lakieru. Szlifujemy, uzupełniamy jeszcze wychwycone małe niedoskonałości, wyrównujemy powierzchnię. Oczywiście każdy element szlifujemy osobno, płaskie powierzchnie maszynowo, elementy ozdobne, rzeźbione lub takie o nietypowym kształcie trzeba oszlifować ręcznie.

Rzecz którą bezwzględnie trzeba się zająć w omawianym pianinie Bogs & Voigt, aby dało się go w ogóle nastroić jest remont części akustycznej. Proszę zobaczyć na poniższych zdjęciach jak bardzo podobijane są kołki stroikowe do strojnicy. To też świadectwo tego, że pianino jest zgrane, było w przeszłości bardzo intensywnie eksploatowane, wielokrotnie strojone, kiedy kołki zaczynały słabiej trzymać stroiciele dobijali je głębiej w strojnicę, aż dobili je całkowicie. Proszę również zwrócić uwagę na pęknięcia płyty rezonansowej - które musiały powstać w skutek dużych wahań wilgotności, a w szczególności suchego powietrza w pomieszczeniu z pianinem podczas ogrzewania w zimie.

A więc po kolei - zdejmujemy stary naciąg strunowy. Najpierw luzujemy wszystkie kołki, następnie ściągamy struny. Musimy te stare struny zmierzyć, aby mieć odniesienie w jakim wymiarze dorobić nowe struny do tego instrumentu. Zdjęty naciąg umożliwia też naprawienie wspomnianych pęknięć płyty rezonansowej - bo tylko wtedy jest do niej dobry dostęp, można poklinować pęknięcia. Można też sprawdzić, wyczyścić i w razie potrzeby naprawić mostki czy progi, wymienić filce ramy na nowe. Można też odnowić lakier ramy.

Wymiana kołków stroikowych. Kołki stroikowe wymieniamy na nowy komplet, o większej śednicy i nieco dłuższe, aby mieć pewność dobrego trzymania stroju. Dorabiamy struny i zakładamy nowe komplety strun wiolinowych oraz basowych. Założony nowy naciąg wstępnie podciągamy.

Akustyka gotowa. Teraz wygląda to zdecydowanie lepiej, rezonans bez pęknięć, nowe struny, ale przede wszytkim kołki dobrze trzymają i można stroić. Nowe struny trzeba przynajmniej kilkukrotnie podciągać i stroić zanim instrument ustabilizuje się w standardzie 440Hz. Wynika to właśnie z tego, że są nowe - nowy drut stalowy pracuje, rozciąga się.

Ponieważ korpus instrumentu był zajęty przez specjalistę wymieniającego kołki i struny, lakiernia w tym czasie zajęła się lakierowaniem płyt i innych elementów obudowy. Już wielokrotnie zwracaliśmy na to uwagę - obudowa pianina składa się z naprawdę wielu części, każdą trzeba rozkręcić, oszlifować, naprawić, polakierować, niektóre z dwóch stron, następnie wszystko skręcić z powrotem w całość. Zajmuje to sporo czasu w pracowni. Jak ma to być zrobione dobrze, to nie da się szybko, zwłaszcza w starych pianinach, gdzie ta obudowa często jest w złym stanie. Ale kiedy poświęci się na jej odnowienie należytą ilość czasu, potrafi się odwdzięczyć pięknym wyglądem na koniec.

Po zakończeniu prac z zakładaniem naciągu, lakierujemy również korpus pianina. Po konsultacjach z klientem zdecydowaliśmy się na wykończenie całej obudowy instrumentu czarnym matowym lakierem na otwarte pory, tj. z widocznym rysunkiem drewna pod warstwą lakieru. Następnie czyścimy i naprawiamy mosiądze - czyli wszystkie zawiasy, zamki, pedały itd. Następnie składamy obudowę w całość. Tu też trzeba się na chwilę zatrzymać. Jak bierzemy do remontu obudowę pianina względnie młodego np. 30-40-sto letniego, w którym obudowa generalnie jest w dobrym stanie, tylko powierzchnia płyt już jest zniszczona, np. porysowana lub są przebarwienia, wtedy głównie chodzi o położenie nowego lakieru (bardziej niż o naprawy stolarskie) i skłądanie takiej obudowy raczej nie jest kłopotliwe. Zupełnie inna sytuacja jest w przypadku takich naprawdę starych pianin jak ten Bogs & Voigt, gdzie biorąc pianino do remontu jego obudowa praktycznie była w częściach. Jak rozbierzemy taką obudowę, naprawimy, polakierujemy, to aby poskładać ją z powrotem w całość, też trzeba się trochę napracować i natrudzić, bo bardzo często poszczególne płyty nie schodzą się odpowiednio, coś za bardzo odstaje, gdzieś jest za duża szpara, jakaś klapa się nie domyka do końca. W takich pianinach jest naprawdę dużo pracy ze składaniem obudowy w całość i pasowaniem do siebie elementów, żeby było równo, bez szpar i wszytko dobrze się otwierało i zamykało. Czasem można na to poświęcić 1-2 dni pracy, żeby wszystko dobrze spasować.

Obudowę mamy gotową. Wracamy więc do remontu mechaniki. Czyścimy drewniane figurki, dokręcamy wszytkie śruby, wymieniamy słabe sprężynki oraz luźne ośki, wymieniamy też drobne filce i skórki mechaniki.

Następnie przystępujemy do wymiany młotków. Te stare, jak bardzo dobrze było widać na wcześniejszych zdjęciach - do niczego już się nie nadawały. Odklejamy stare młotki i wklejamy nowy komplet młotków wykonany w fabryce Abel w Niemczech, pod wymiar do tego pianina.

Wymieniamy również na nowy komplet tasiemki mechanizmu. Stare urywały się palcach i nadawały się tylko do wymiany.

Na koniec prac wklejamy nowy komplet tłumików, ustawiamy je na struny, regulujemy. Regulujemy też wszystkie pozostałe prametry pracy mechanizmu, wyzwolenie, odległość od strun itd. Dobrze wykonana regulacja mechaniki zapewni późniejszy komfort pianisty podczas gry na tym instrumencie.

Ostatnim etapem każdej renowacji starego pianina jest jego strojenie. Tu mamy nowe struny, więc one na początku częściej się rozstrajają, zanim osiągną stabilność. Instrument jest współczesny, a więc stroimy go do współczesnego standardu 440Hz. Przy pierwszych, zgrubnych strojeniach można sobie pomóc "maszynką", żeby usprawnić prace. Natomiast końcowe strojenie robi się już na ucho stroiciela. Tu mamy też nowy komplet młotków, a więc końcowe strojenie jest połączone w tym wypadku również z intonacją tych młotków, aby uzyskać możliwie najlepszy efekt dźwiękowy jaki tylko da się w tym pianinie osiągnąć.

Pianino gotowe. Pięknie gra. Pięknie też wygląda. Wszystko co należało zrobić - zrobiliśmy. Wszystko co było zużyte i trzeba było wymienić - wymieniliśmy. Wszystko co trzeba było naprawić - naprawiliśmy. Włożyliśmy w remont tego pianina kawałek naszego życia (każdy z nas w pracowni coś przy nim naprawiał lub wymieniał) i kawałek naszego serca. Mamy nadzieję, że niemieccy fabrykanci Paul Richard Bogs i Adolf Ernst Voigt, którzy ponad 100 lat temu to pianino wyprodukowali byli by zadowoleni z obecnego efektu. Mamy nadzieję, że są zadowoleni - że instrument, który sami wyprodukowali, teraz po ponad 100 latach powrócił do dawnej świetności i na nowo może cieszyć swoją grą obecnych właścicieli.

Kontakt w sprawie renowacji

Jeżeli posiadasz takie lub podobne pianino i chciałbyś abyśmy go dla Ciebie wyremontowali to zapraszamy do kontaktu telefonicznego lub przez email. Wstępną ocenę stanu technicznego i wycenę kosztów remontu pianina przygotowujemy bezpłatnie. Wtedy można podjąć decyzję co do dalszych kroków.

tel. (+48) 601 697 841
tel. (+48) (33) 863 33 59
Copyright © 1984 - 2024 Pianina Fortepiany Service mgr inż. Marek Musiał