Rozmowę z Markiem Musiałem właścicielem firmy "Pianina-Fortepiany Service" z Biernej k.Żywca przeprowadził Edward Poskier. Na wstępie chciałbym podziękować za zaproszenie do Pana firmy, zobaczenie imponujących warsztatów, światowych marek fortepianów, zapoznanie się z technologią remontów, poznanie załogi i Pana dokonań. Jednocześnie poznałem Pana rodzinę, miałem okazję zobaczyć Pana prywatne instrumenty, wysłuchać rodzinnych opowieści, dziękuję za serdeczną gościnność, to wszystko było dla mnie wielkim przeżyciem!
Red. Od jak dawna istnieje Pana firma, jak zaczęła się Pana przygoda z instrumentami?
M.M. Moja firma istnieje od 1981 r., ale przygoda z pianinami i fortepianami zaczęła się wcześniej. Zawsze interesowały mnie te instrumenty, toteż moją praktykę przy ich remoncie odbyłem w najlepszych warsztatach w Niemczech. Tam poznawałem szczegół po szczególe, technologie remontów, budowę, surowce i komponenty, światowe marki. Przychodziło mi to łatwo, ponieważ z zawodu jestem inżynierem. Pochodzę z Wrocławia, ale od 30 lat miłość do gór związała mnie z Żywiecczyzną.
Red. Ile trwa remont kapitalny np. dużego koncertowego fortepianu, czy stosuje Pan tradycyjne surowce i technologie?
M.M. Pytanie jest złożone, ponieważ remont uzależniony jest od wielu rzeczy: od zniszczenia elementów, wymiany podzespołów i części. Średnio jest to powiedzmy od 500 do 1000 roboczogodzin. Zatrudniam 6 osób, które są wszechstronnymi specjalistami. Remont przeprowadzany jest tradycyjnymi technologiami, np. skrzynię odnawia się tradycyjnymi metodami - politurą i szelakiem, ubytki klawiatury uzupełnia się podobnymi kolorystycznie płytkami z kości słoniowej. Wiele elementów drewnianych musimy rekonstruować używając odpowiednich technologii, tu nie może być odstępstw. Uruchomiłem własną produkcję strun fortepianowych, które nie ustępują renomowanym produktom światowym. Jak pan red. zauważył mój warsztat jest wyposażony w różne działy i różne oprzyrządowanie, które pomaga w przeprowadzeniu remontów.
Red. Jakie słynne marki fortepianów pianin Pan remontował, w jakim stanie trafiają do Pana instrumenty, trochę o historii tych instrumentów, skąd wywodzą się Pana klienci?
M.M. Przez moje ręce przeszły już wszystkie najważniejsze światowe marki instrumentów, do których zaliczyć trzeba: Steinway & Sons, Bechstein, Pleyel, Petrof, Bluthner, Bradwood, Forster, Bentley, Morley, Sauter, Singl, Yamaha, Kawai i inne. W okresie międzywojennym działało w samej Europie ponad 3 tys. firm! Była to dochodowa profesja, gdyż prawie w każdym zamożnym domu był fortepian. Konstrukcje fortepianów i pianin można ogólnie podzielić na angielskie i wiedeńskie. Remontuję też instrumenty klawiszowe, jak: pianole, organy, klawesyny, w tym Cembali, Spinette, Clavichorde. Instrumenty trafiają do mnie w różnym stanie. Niestety, niektóre są tak bardzo zniszczone, że ich remont po prostu się nie opłaca i przeznaczane są na części. Naprawiamy wiele unikalnych instrumentów firm austriackich i niemieckich, które dominowały dawniej na rynku. Posiadam ponadto bogatą fachową literaturę omawiającą skomplikowane zagadnienia związane z budową i historią instrumentów. Moi klienci są zarówno kraju jak i z zagranicy. Reprezentuję rzadką profesję, nie ukrywam że w obecnych czasach trudno o kompleksowy serwis fortepianów i pianin, na swoją markę pracowałem całe lata.
Red. Czym prócz remontów zajmuje się Pana firma, czy gra Pan na instrumentach?
M.M. Swoje instrumenty wypożyczam na różne koncerty, prezentacje - stoją w warszawskiej rotundzie i salonach Kler. Zajmuję się transportem instrumentów kraju i za granicą, organizacją koncertów, sprzedażą i skupem instrumentów oraz importem-eksportem. Niestety, profesjonalnie nie gram, ale z racji zawodu muszę mieć dobry słuch. Pianistką i to dobrą jest moja córka Katarzyna, która aktualnie przebywa w Kanadzie na koncertach i ciągle doskonali swoje umiejętności na Akademii Muzycznej w Vancouver. Dziękuję za rozmowę, życzę wszelkich sukcesów, a wszystkich zainteresowanych tematem odsyłam na strony internetowe www.musial.com.pl